Zakupy to przecież powinna być czysta przyjemność. Wysmakowana i najlepiej przemyślana na spokojnie.
Do wyprzedaży staram się podchodzić ze sporym dystansem. Dużo bardziej przyjemne są dla mnie zakupy "po-wyprzedażowe". Wiem, wiem... nie są tak łaskawe dla portfela. Łowy z pewnością nie będą tak obfite, ale - co uważam za najważniejsze - dają gwarancję szczerego zadowolenia. W tym przypadku idealnie sprawdza się zasada mniej znaczy więcej!
Co jednak zrobić, gdy kuszące na metkach obniżki nie pozwalają przejść obojętnie? Mierzyć? Kupować czy zignorować? W co warto zainwestować?
Kilka wskazówek, które pomogą się odnaleźć...
Udanych łowów! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz